18 czerwca, niedziela. To był już ostatni dzień naszego pielgrzymowania. Rozpoczęliśmy go bardzo wcześnie, bo już o godzinie 5.45 spakowaliśmy się do autokaru, a o godz. 6 uczestniczyliśmy w Mszy św. odprawionej tym razem… przy stolikach jadalnych, na zewnątrz hotelu. Po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski, gdzie przyjechaliśmy ok. godz. 20.30.
Wszyscy pielgrzymi z całego serca dziękują za organizację wyjazdu:
- Janowi Jurzeckiemu, który jak zawsze dopiął wszystko na ostatni guzik
- Ks. Ireneuszowi, który nieustannie dbał o ducha pielgrzymów i wesoło spędzał z nimi czas
- Przewodniczce Marioli, która wszystko dokładnie nam opowiadała (i nas pilnowała, by nikt się nie zgubił)
- Kierowcom, którzy mając nas na pokładzie autokaru w pięknym stylu pokonali blisko 8 tys. kilometrów.