Wiosna 2008 r.

II krąg kończy formację wprowadzającą i rozpoczyna samodzielną pod kierunkiem pierwszych animatorów, tj. Doroty i Roberta.

Ze wspomnień II kręgu:

Przejęci naszą nie zawsze udaną „formacją” postanowiliśmy koniecznie pojechać dodatkowo na rekolekcje zewnętrzne. Wybraliśmy ORAR I w Ciężkowicach. Trochę „na wariackich papierach” wbrew różnym przeszkodom – jednak pojechaliśmy. Okazało się, że z I kręgu też jedzie jedno małżeństwo. Droga była koszmarna. Wyjechaliśmy z Krakowa mocno spóźnieni, a tu takie korki, że dotarliśmy późno w nocy, z duszą na ramieniu błądząc po okolicy. Na szczęście nikt nie miał nam tego za złe. Wdzięczni Bożence i Andrzejowi, którzy ofiarnie na nas czekali umyliśmy się szybciutko i powędrowali do łóżek. A rano – zupełnie inny świat… Położony na uboczu Dom Rekolekcyjny, w którym posługują Siostry Służebniczki dębickie. Konferencje rzucające światło na podstawy formacji „Domowego Kościoła” – mnóstwo rzeczy które udało nam się pojąć i zrozumieć, do tego oczywiście modlitwa i wypoczynek. Modlitwa małżeńska – jakże różna od tego co znam i praktykuję. I mnóstwo dzieci dookoła. Byliśmy chyba jedynym małżeństwem z jednym tylko dzieckiem… W dodatku okazało się, że inni ze swoimi gromadkami (nierzadko 4-5 „sztuk”) uwijają się znacznie sprawniej, niż my z naszym jednym – podrośniętym. Czasem można się wiele nauczyć zupełnie bezwiednie. Patrzyłam na to umocniona, ale i trochę zawstydzona. Po południu zabawy przy ognisku, a wieczorem pierwsza majówka – na świeżym powietrzu przed figurą Matki Bożej w ogrodzie u siostrzyczek. To było po prostu piękne.

W każdym razie, o ile wcześniej miałam wątpliwości, czy rekolekcje kwiecień/maj i dni skupienia – czerwiec to nie przesada, to po powrocie z Ciężkowic wręcz czekałam na następny, już  „nasz” wyjazd.